Strona główna
czwartek, 28 lutego 2013
niedziela, 24 lutego 2013
Papieska troska o modlitwę Anioł Pański
Tajemnica Wcielenia jest dla
katolików tak ważna, że jeszcze 50 lat temu, podczas każdej Mszy św.
zawierającej Credo, na słowa mówiące o zstąpieniu Boga na ziemię wszyscy klękali.
Dziś uklęknięcie (przyklęknięcie) na te słowa pozostało jedynie w Uroczystość Zwiastowania
Pańskiego i Uroczystość Narodzenia Pańskiego. Jednak oprócz tego istnieje
jeszcze jeden wyraz ważności tej tajemnicy – rozważanie jej w modlitwie Angelus Domini (łac. Anioł Pański).
Charakterystyczna
dla Kościoła Rzymskokatolickiego modlitwa Angelus
Domini oparta jest na słowach Maryi ze sceny zwiastowania (Łk 1, 38) oraz
na Prologu Ewangelii św. wg Jana (J 1, 14). Zwyczajowo modlitwę tę odmawia się
trzy razy dziennie: o godz. 6.00, 12.00, 18.00. W Okresie Wielkanocnym
zastępuje ją antyfona Regina caeli.
Czasy się zmieniają, wiele zwyczajów związanych z modlitwą przypisaną do
konkretnych pór roku czy dnia zanikło, a jednak „chociaż zmieniły się warunki czasów, dla większości ludzi zawsze
pozostają te same, charakterystyczne chwile dnia: rano, południe i wieczór,
które wyznaczają fazy ich działalności i zarazem wzywają do wprowadzenia pewnej
przerwy poświęconej modlitwie” (Adhortacja Marialis Cultus z 2 lutego 1974
r.).
Anioł Pański (1857-1859), Jean-François Millet
Modlitwa Angelus Domini swoimi początkami sięga średniowiecznej Europy. Istniał wtedy czysto świecki zwyczaj, by o zmierzchu, kiedy rozbrzmiewał dzwon na gaszenie ognia w obejściach, dzwonić we wszystkie naczynia do przechowywania ognia, a zarazem odmawiać Zdrowaś Maryjo. Z niego narodził się zwyczaj odmawiania Pozdrowienia Anielskiego (Zdrowaś Maryjo) na dźwięk dzwonu. Efektem zakorzenienia tego zwyczaju była decyzja papieża Grzegorza IX, który w początkach XIII w. zdecydował, by Pozdrowienie Anielskie odmawiać rano i wieczorem, zawsze gdy rozlegnie się dźwięk dzwonu. Zwyczaj ten potwierdził jeszcze raz synod w Kolonii w 1279 roku, lecz już wcześniej, w 1262 r. św. Bonawentura nakazał członkom swojego zakonu, franciszkanom, odmawiać trzykrotnie Pozdrowienie Anielskie rano i wieczorem. Kilka lat później, w 1287 r. synod w Exter w Anglii polecił kapłanom, by zachęcali wiernych do odmawiania tej modlitwy trzy razy dziennie. Powiązanie tej praktyki z odpustami to efekt bulli papieża Jana XXII z 1318 r., wydanej w Avignonie, choć dokument ten nie wspomina jeszcze o odmawianiu Pozdrowienia Anielskiego w południe. Praktykę tę zalecił dopiero papież Kalikst III w 1456 r. To on nakazał trzykrotnie w ciągu dnia dzwonić na Angelus Domini, co miało być wołaniem o pomoc Bożą w wojnie z Turkami, którzy właśnie oblegali Belgrad. Szybko rozprzestrzeniający się zwyczaj już w 1472 roku, dzięki decyzji Ludwika XI, obejmował całą Francję. Prawdopodobnie za św. Piusa V (druga połowa XVI w.) Angelus Domini zyskał formę trzech wersetów i trzech powtórzeń Pozdrowienia Anielskiego. Werset końcowy i końcowa modlitwa zostały dodane przez Benedykta XIV, który oświadczył, że części te są integralnym elementem Angelus Domini, a ich odmówienie jest wymagane dla uzyskania odpustu. W ten sposób 14. października 1742 roku modlitwa przybrała dzisiejszą formę. Kolejni papieże spopularyzowali ją poprzez związanie z odpustami: cząstkowym (przy każdym odmawianiu) i zupełnym (raz w miesiącu pod zwykłymi warunkami). W ten sposób w XIX wieku modlitwa ta była odmawiana trzy razy dziennie i zawsze poprzedzona biciem dzwonów.
W Watykanie niedzielna modlitwa
Anioł Pański zwyczajowo jest celebrowana przez papieża; wiąże się z nią krótka
katecheza oraz błogosławieństwo. Dziś po raz ostatni będzie ona celebrowana
przez papieża Benedykta XVI. Odmówmy ją ofiarowując odchodzącego papieża opiece
Matki Bożej, dziękując Chrystusowi za światłego Jego zastępcę na ziemi i
prosząc łaskawie o roztropny i pokorny wybór kolejnego.
V. Angelus Domini, nuntiavit Mariae. R. Et concepit de Spiritu Sancto. Ave Maria,
gratia plena, Dominus tecum. Benedicta tu in mulieribus, et benedictus fructus
ventris tui, Iesus. Sancta Maria, Mater Dei, ora pro nobis peccatoribus, nunc,
et in hora mortis nostrae.Amen.
V. Ecce ancilla
Domini.
R. Fiat mihi
secundum verbum tuum. Ave Maria, gratia plena...
V. Et Verbum caro
factum est.
R. Et
habitavit in nobis. Ave
Maria, gratia plena,...
V. Ora pro nobis,
sancta Dei Genetrix.
R. Ut digni
efficiamur promissionibus Christi.
Oremus.
Gratiam tuam, quaesumus, Domine, mentibus nostris infunde; ut qui, Angelo
nuntiante, Christi Filii tui incarnationem cognovimus,per passionem eius et
crucem, ad resurrectionis gloriam perducamur. Per eundem Christum
Dominum nostrum.
R. Amen.
wtorek, 19 lutego 2013
Kościelne przygotowania do wiosny, czyli Suche dni
Artykuł ukazał
się w "Przewodniku Katolickim" dnia 14 grudnia 1930 roku.
W tygodniu
obecnym przypadają znowu Suche Dni.
Są to trzy
tylko dni w każdej z czterech pór roku. W zimie następują suche dni po święcie
Św. Łucji (13 grudnia). Na wiosnę po pierwszej niedzieli Wielkiego Postu. Latem
po uroczystości Świąt Zielonych. A wreszcie jesienią po święcie Podwyższenia
Krzyża św.
Suche dni
są dniami pokuty. Przypadają zawsze na środę, piątek i sobotę. Ułożyły się te
właśnie dni tygodnia, jako dni postu i pokuty, ponieważ w najszczególniejszy
sposób są związane z męką Chrystusową. W środę odbyli żydzi naradę przeciw Panu
Jezusowi, w piątek Go ukrzyżowali, w sobotę zaś przebywało ciało Jego w grobie.
W suche
dni zachowujemy post ścisły. W umartwieniu postnem dni suchych przyświecać nam
powinien cel trojaki: osobisty, społeczny i kościelny.
Osobisty: Mamy wzbudzać w sobie
w szczególniejszy sposób poczucie grzechu, winy i kary za grzechy nas
czekające. Mamy sobie uprzytomnić, że każdy z nas jest tylko grzesznikiem, ze
każdy z nas jest pełen słabości, ułomności, a nawet niejednokrotnie pełen
grzechów. Nie może uchodzić za prawdziwego chrześcijanina, kto nigdy tego
uczucia grzechu i winy w sobie nie wzbudza. Nie może uchodzić za prawdziwego
chrześcijanina, kto nigdy jeszcze, jako ten celnik w myśli siebie nie stawiał
na miejscu ostatnim i nawet z daleka oczu nie śmiejąc podnieść w niebo, nie bił
się z pokorą w piersi, wymawiając swoje: „bądź miłościw Boże mnie wielce
grzesznemu…” Skorzystaj z nadchodzących suchych dni i uderz się w piersi
szczerze tzn. w szczerym poczuciu winy, wzbudzając szczere przekonanie o
własnej grzeszności i niegodziwości, a obchodzić będziesz suche dni, jako
prawdziwy chrześcijanin.
Dniom
suchym przyświeca także cel społeczny:
Żyjemy w roku bardzo nieszczęśliwym. Nie brak w tym roku okropnych powodzi! Nie
brak strasznych trzęsień ziemi! Nie brak przerażających katastrof kopalnianych,
pochłaniających setkami biedne ofiary. Nie brak zderzających się pociągów i
spadających samolotów. Czyż, więc nie dość powodów, by prosić w suche dni Boga,
by się zmiłował i odwracał nieszczęścia od nas osobiście, od domu naszego, od
naszej rodziny, od naszego społeczeństwa?
Z modlitwą
z pewnością będzie nam lepiej - jednostce i całemu społeczeństwu. Narody modlące
się, choć ubogie, zawsze szczęśliwsze są od narodów, które zapomniały modlitwy.
Nasze
modły w czasie suchodniowym poświęcamy nareszcie Kościołowi względnie jego kapłanom: W suche dni odbywały się
w starożytnych czasach święcenia. W obliczu całej rzeszy udzielał biskup
młodemu lewicie sakramentu kapłańskiego. W takie dni otrzymywali zapewne
święcenia święci Augustynowie i Grzegorzowie, Chryzostomy i inni wielcy
kapłani. Z tych to czasów pochodzi zwyczaj, ze dobry chrześcijanin w suche dni
swoje modlitwy zanosi do Boga za swoich kapłanów. Prosi dla nich o światłość
ducha, o dobroć serca, o czystość i ofiarność duszy.
Czyś
pomyślał już kiedy, że tak ważna i droga Ci sprawa, jak zbawienie Twoje i
Twojej rodziny zależne jest w wielkiej mierze od uczciwej pracy kapłana? Czyś
się zastanowił, że jest na świecie pewien ksiądz, pewien biskup, że jest
papież, którzy z urzędu, jako Twoi duszpasterze często się modlą o powodzenie
dla Twojej duszy? Czy modlitwą i życzliwością starałeś się im odwdzięczyć? Czy
zdajesz sobie sprawę, jak wielką łaskę zsyła P. Bóg parafji w dobrym
proboszczu? W znakomitym kaznodziei? Pokutującemu w rozumnym i litościwym
spowiedniku? Umierającemu w odwiedzającemu go kapłanie?
O tem
wszystkim szczerze musisz pomyśleć, jeżeli w nadchodzące dni suche żyć i myśleć
pragniesz z Kościołem.
* * *
KOMENTARZ:
Bł. Jan
XXIII wprowadził zmiany do rubryk i kalendarza rzymskiego. Punktem
odniesienia dla Suchych dni stały się niedziele, co nie zmieniło ich terminu w
czasie Adwentu i Wielkiego Postu, ale określenie, że Suche dni wrześniowe
następują po 3 niedzieli tegoż miesiąca, zmieniało termin ich obchodu w tych
latach, w których 14 września przypada na niedziele, poniedziałek lub wtorek.
Najbliższe
Suche dni, obchodzone przez wiernych duszpasterstw tradycyjnych, wypadają
właśnie w tym tygodniu: 20., 22. i 23. lutego. Jest to kolejna, obok Wielkiego
Postu, zapowiedź Kościoła, że zima się kończy. Czas więc odpokutować za grzechy
minionego kwartału i przygotować się w ten sposób na nadejście wiosny,
zwłaszcza, że jak co roku otwiera ją największe święto, Niedziela wszystkich
Niedziel.
W tym roku
pojawiła się inicjatywa ofiarowania Suchych dni wiosennych w intencji
nadchodzącego konklawe. Więcej szczegółów tutaj.
Subskrybuj:
Posty (Atom)