niedziela, 24 lutego 2013

Papieska troska o modlitwę Anioł Pański

Tajemnica Wcielenia jest dla katolików tak ważna, że jeszcze 50 lat temu, podczas każdej Mszy św. zawierającej Credo, na słowa mówiące o zstąpieniu Boga na ziemię wszyscy klękali. Dziś uklęknięcie (przyklęknięcie) na te słowa pozostało jedynie w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego i Uroczystość Narodzenia Pańskiego. Jednak oprócz tego istnieje jeszcze jeden wyraz ważności tej tajemnicy – rozważanie jej w modlitwie Angelus Domini (łac. Anioł Pański).

            Charakterystyczna dla Kościoła Rzymskokatolickiego modlitwa Angelus Domini oparta jest na słowach Maryi ze sceny zwiastowania (Łk 1, 38) oraz na Prologu Ewangelii św. wg Jana (J 1, 14). Zwyczajowo modlitwę tę odmawia się trzy razy dziennie: o godz. 6.00, 12.00, 18.00. W Okresie Wielkanocnym zastępuje ją antyfona Regina caeli. Czasy się zmieniają, wiele zwyczajów związanych z modlitwą przypisaną do konkretnych pór roku czy dnia zanikło, a jednak „chociaż zmieniły się warunki czasów, dla większości ludzi zawsze pozostają te same, charakterystyczne chwile dnia: rano, południe i wieczór, które wyznaczają fazy ich działalności i zarazem wzywają do wprowadzenia pewnej przerwy poświęconej modlitwie” (Adhortacja Marialis Cultus z 2 lutego 1974 r.).

 Anioł Pański (1857-1859), Jean-François Millet

            Modlitwa Angelus Domini swoimi początkami sięga średniowiecznej Europy. Istniał wtedy czysto świecki zwyczaj, by o zmierzchu, kiedy rozbrzmiewał dzwon na gaszenie ognia w obejściach, dzwonić we wszystkie naczynia do przechowywania ognia, a zarazem odmawiać Zdrowaś Maryjo. Z niego narodził  się zwyczaj odmawiania Pozdrowienia Anielskiego (Zdrowaś Maryjo) na dźwięk dzwonu. Efektem zakorzenienia tego zwyczaju była decyzja papieża Grzegorza IX, który w początkach XIII w. zdecydował, by Pozdrowienie Anielskie odmawiać rano i wieczorem, zawsze gdy rozlegnie się dźwięk dzwonu. Zwyczaj ten potwierdził jeszcze raz synod w Kolonii w 1279 roku, lecz już wcześniej, w 1262 r. św. Bonawentura nakazał członkom swojego zakonu, franciszkanom, odmawiać trzykrotnie Pozdrowienie Anielskie rano i wieczorem. Kilka lat później, w 1287 r. synod w Exter w Anglii polecił kapłanom, by zachęcali wiernych do odmawiania tej modlitwy trzy razy dziennie. Powiązanie tej praktyki z odpustami to efekt bulli papieża Jana XXII z 1318 r., wydanej w Avignonie, choć dokument ten nie wspomina jeszcze o odmawianiu Pozdrowienia Anielskiego w południe. Praktykę tę zalecił dopiero papież Kalikst III w 1456 r. To on nakazał trzykrotnie w ciągu dnia dzwonić na Angelus Domini, co miało być wołaniem o pomoc Bożą w wojnie z Turkami, którzy właśnie oblegali Belgrad. Szybko rozprzestrzeniający się zwyczaj już w 1472 roku, dzięki decyzji Ludwika XI, obejmował całą Francję. Prawdopodobnie za św. Piusa V (druga połowa XVI w.) Angelus Domini zyskał formę trzech wersetów i trzech powtórzeń Pozdrowienia Anielskiego. Werset końcowy i końcowa modlitwa zostały dodane przez Benedykta XIV, który oświadczył, że części te są integralnym elementem Angelus Domini, a ich odmówienie jest wymagane dla uzyskania odpustu. W ten sposób 14. października 1742 roku modlitwa przybrała dzisiejszą formę. Kolejni papieże spopularyzowali ją poprzez związanie z odpustami: cząstkowym (przy każdym odmawianiu) i zupełnym (raz w miesiącu pod zwykłymi warunkami). W ten sposób w XIX wieku modlitwa ta była odmawiana trzy razy dziennie i zawsze poprzedzona biciem dzwonów.

W Watykanie niedzielna modlitwa Anioł Pański zwyczajowo jest celebrowana przez papieża; wiąże się z nią krótka katecheza oraz błogosławieństwo. Dziś po raz ostatni będzie ona celebrowana przez papieża Benedykta XVI. Odmówmy ją ofiarowując odchodzącego papieża opiece Matki Bożej, dziękując Chrystusowi za światłego Jego zastępcę na ziemi i prosząc łaskawie o roztropny i pokorny wybór kolejnego.


V. Angelus Domini, nuntiavit Mariae. R. Et concepit de Spiritu Sancto. Ave Maria, gratia plena, Dominus tecum. Benedicta tu in mulieribus, et benedictus fructus ventris tui, Iesus. Sancta Maria, Mater Dei, ora pro nobis peccatoribus, nunc, et in hora mortis nostrae.Amen.
V. Ecce ancilla Domini.
R. Fiat mihi secundum verbum tuum. Ave Maria, gratia plena...
V. Et Verbum caro factum est.
R. Et habitavit in nobis. Ave Maria, gratia plena,...
V. Ora pro nobis, sancta Dei Genetrix.
R. Ut digni efficiamur promissionibus Christi.
Oremus. Gratiam tuam, quaesumus, Domine, mentibus nostris infunde; ut qui, Angelo nuntiante, Christi Filii tui incarnationem cognovimus,per passionem eius et crucem, ad resurrectionis gloriam perducamur. Per eundem Christum Dominum nostrum.
R. Amen.

wtorek, 19 lutego 2013

Kościelne przygotowania do wiosny, czyli Suche dni

Artykuł ukazał się w "Przewodniku Katolickim" dnia 14 grudnia 1930 roku.


W tygodniu obecnym przypadają znowu Suche Dni.
Są to trzy tylko dni w każdej z czterech pór roku. W zimie następują suche dni po święcie Św. Łucji (13 grudnia). Na wiosnę po pierwszej niedzieli Wielkiego Postu. Latem po uroczystości Świąt Zielonych. A wreszcie jesienią po święcie Podwyższenia Krzyża św.
Suche dni są dniami pokuty. Przypadają zawsze na środę, piątek i sobotę. Ułożyły się te właśnie dni tygodnia, jako dni postu i pokuty, ponieważ w najszczególniejszy sposób są związane z męką Chrystusową. W środę odbyli żydzi naradę przeciw Panu Jezusowi, w piątek Go ukrzyżowali, w sobotę zaś przebywało ciało Jego w grobie.
W suche dni zachowujemy post ścisły. W umartwieniu postnem dni suchych przyświecać nam powinien cel trojaki: osobisty, społeczny i kościelny.
Osobisty: Mamy wzbudzać w sobie w szczególniejszy sposób poczucie grzechu, winy i kary za grzechy nas czekające. Mamy sobie uprzytomnić, że każdy z nas jest tylko grzesznikiem, ze każdy z nas jest pełen słabości, ułomności, a nawet niejednokrotnie pełen grzechów. Nie może uchodzić za prawdziwego chrześcijanina, kto nigdy tego uczucia grzechu i winy w sobie nie wzbudza. Nie może uchodzić za prawdziwego chrześcijanina, kto nigdy jeszcze, jako ten celnik w myśli siebie nie stawiał na miejscu ostatnim i nawet z daleka oczu nie śmiejąc podnieść w niebo, nie bił się z pokorą w piersi, wymawiając swoje: „bądź miłościw Boże mnie wielce grzesznemu…” Skorzystaj z nadchodzących suchych dni i uderz się w piersi szczerze tzn. w szczerym poczuciu winy, wzbudzając szczere przekonanie o własnej grzeszności i niegodziwości, a obchodzić będziesz suche dni, jako prawdziwy chrześcijanin.
Dniom suchym przyświeca także cel społeczny: Żyjemy w roku bardzo nieszczęśliwym. Nie brak w tym roku okropnych powodzi! Nie brak strasznych trzęsień ziemi! Nie brak przerażających katastrof kopalnianych, pochłaniających setkami biedne ofiary. Nie brak zderzających się pociągów i spadających samolotów. Czyż, więc nie dość powodów, by prosić w suche dni Boga, by się zmiłował i odwracał nieszczęścia od nas osobiście, od domu naszego, od naszej rodziny, od naszego społeczeństwa?
Z modlitwą z pewnością będzie nam lepiej - jednostce i całemu społeczeństwu. Narody modlące się, choć ubogie, zawsze szczęśliwsze są od narodów, które zapomniały modlitwy.
Nasze modły w czasie suchodniowym poświęcamy nareszcie Kościołowi względnie jego kapłanom: W suche dni odbywały się w starożytnych czasach święcenia. W obliczu całej rzeszy udzielał biskup młodemu lewicie sakramentu kapłańskiego. W takie dni otrzymywali zapewne święcenia święci Augustynowie i Grzegorzowie, Chryzostomy i inni wielcy kapłani. Z tych to czasów pochodzi zwyczaj, ze dobry chrześcijanin w suche dni swoje modlitwy zanosi do Boga za swoich kapłanów. Prosi dla nich o światłość ducha, o dobroć serca, o czystość i ofiarność duszy.
Czyś pomyślał już kiedy, że tak ważna i droga Ci sprawa, jak zbawienie Twoje i Twojej rodziny zależne jest w wielkiej mierze od uczciwej pracy kapłana? Czyś się zastanowił, że jest na świecie pewien ksiądz, pewien biskup, że jest papież, którzy z urzędu, jako Twoi duszpasterze często się modlą o powodzenie dla Twojej duszy? Czy modlitwą i życzliwością starałeś się im odwdzięczyć? Czy zdajesz sobie sprawę, jak wielką łaskę zsyła P. Bóg parafji w dobrym proboszczu? W znakomitym kaznodziei? Pokutującemu w rozumnym i litościwym spowiedniku? Umierającemu w odwiedzającemu go kapłanie?
O tem wszystkim szczerze musisz pomyśleć, jeżeli w nadchodzące dni suche żyć i myśleć pragniesz z Kościołem.

*          *          *

KOMENTARZ:
Bł. Jan XXIII wprowadził zmiany do rubryk i kalendarza rzymskiego. Punktem odniesienia dla Suchych dni stały się niedziele, co nie zmieniło ich terminu w czasie Adwentu i Wielkiego Postu, ale określenie, że Suche dni wrześniowe następują po 3 niedzieli tegoż miesiąca, zmieniało termin ich obchodu w tych latach, w których 14 września przypada na niedziele, poniedziałek lub wtorek.
Najbliższe Suche dni, obchodzone przez wiernych duszpasterstw tradycyjnych, wypadają właśnie w tym tygodniu: 20., 22. i 23. lutego. Jest to kolejna, obok Wielkiego Postu, zapowiedź Kościoła, że zima się kończy. Czas więc odpokutować za grzechy minionego kwartału i przygotować się w ten sposób na nadejście wiosny, zwłaszcza, że jak co roku otwiera ją największe święto, Niedziela wszystkich Niedziel.
W tym roku pojawiła się inicjatywa ofiarowania Suchych dni wiosennych w intencji nadchodzącego konklawe. Więcej szczegółów tutaj.