poniedziałek, 28 września 2015

Pieśni z rękopisu El Llibre Vermell de Montserrat jako świadectwo średniowiecznego pielgrzymowania (część III)

Nasza współprojektowiczka, Monika Ryszawa, studentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, w ramach zaliczenia przedmiotu Historia kultury iberyjskiej przygotowała pracę o sanktuarium maryjnym w górach Montserrat. W bibliotece miejscowego klasztoru znajduje się unikatowy rękopis zawierający dziesięć pieśni maryjnych. Wszystkie te pieśni wchodzą w skład nabożeństwa październikowego Stella splendens in monte, które celebrujemy jesienią od kilku lat. Ponieważ znów nadchodzi październik, publikujemy pracę Moniki w pięciu częściach. Zdjęcia pochodzą z cyfrowej wersji rękopisu El Llibre Vermell de Montserrat dostępnej w Cyfrowej Bibliotece im. Miguela Cervantesa.

Część III: Skarb Montserrat: Czerwona Księga (El Llibre Vermell)
O Virgo splendens
            Nieodłącznym elementem dziedzictwa religijno-kulturalnego sanktuarium Montserrat jest El Llibre Vermell, czyli Czerwona Księga z Montserrat. Swoją nazwę bierze od koloru oprawy, jaką zyskała w XIX weku. Kodeks ten, spisywany od końca XIV wieku, bez wątpienia jest jednym z najcenniejszych zabytków w klasztornej bibliotece. Znajdują się w nim przykładowe kazania, formuły spowiedzi i informacje o zakonie benedyktyńskim, jak również mapy, opisy świata, informacje historyczne, przyrodnicze i astronomiczne. W swoim czasie księga pełniła rolę swego rodzaju encyklopedii zawierającej wiedzę z różnych dyscyplin nauki. Mieści się w niej również zbiór opisu cudów poczynionych za wstawiennictwem Madonny z Montserrat. Księga ta, wśród historyków, mediewistów i śpiewaków, zyskała swoją sławę również ze względu na pieśni, które się w niej mieszczą. Prawdopodobnie było ich co najmniej czternaście, jednak do czasów współczesnych (prawdopodobnie przez zawieruchę napoleońską) zachowało się jedynie 10 z nich. Są to teksty napisane zarówno po łacinie, jak i katalońsku, będące pieśniami ku czci Madonny z Montserrat. W księdze zachowały się nie tylko teksty pieśni, ale również nuty i wskazówki dotyczące ich wykonywania. Były to śpiewy wykonywane przez wieki przez pielgrzymów, w czasie ich pielgrzymki i w trakcie pobytu w samym sanktuarium. Nieznani są autorzy słów, jak i muzyki, jednak przypuszczalnie niektóre z nich mogli stworzyć sami pątnicy. Przypuszczalnie część pieśni stanowi kontrafakturę do melodii świeckich. Pieśni różnią się między sobą nie tylko językiem, w jakim powstały, ale także stylem i przeznaczeniem. Dużą część stanowią tańce w kole, inne to bardziej medytacyjne śpiewy na dwa lub trzy głosy. Warto podkreślić, że w średniowieczu była to częsta praktyka i większość sanktuariów może poszczycić się zbiorem swoich pieśni ku czci lokalnych cudownych wizerunków. Jednym z przykładów jest Codex Calixtinus z Santiago de Compostela, z ośrodka galicyjskiego (zawierający jednak śpiewy liturgiczne, a nie ludowe, jak El Llibre Vermell), czy choćby zbiór licznych pieśni opiewających Matkę Boską Częstochowską.   
Mariam Matrem virginem
          W tradycje muzyczne Montserrat wpisuje się również schola chłopięca, związana z tym miejscem od wieków. Escolania, bo taką nazwę nosi ten chór, w pewnym momencie przekształciła się w szkołę muzyczną, gromadząc młodzieńców, którzy uczą się i mieszkają w klasztornym internacie. Ich celem jest nie tylko nauka i upiększanie swym śpiewem ważniejszych uroczystości kościelnych, ale również kultywowanie muzyki dawnej. Koncertują nie tylko w Hiszpanii, ale rozsławiają tradycję Montserrat po całej Europie.
Każda z zachowanych pieśni stanowi nieocenione świadectwo religijno-ludowego charakteru pielgrzymek docierających na Montserrat. Należy zatem każdej z nich poświęcić więcej uwagi. Wszystkie pieśni można podzielić na kilka kategorii w zależności od tego, jak są zbudowane. Pod względem tekstowym można podzielić je na śpiewy łacińskie (8) i katalońskie (2). Pod względem budowy muzycznej można podzielić je na kanony (3 lub 4), virelai (5 lub 6) oraz motet (1). Cztery utwory posiadają dopisek taniec w kole. Główną bohaterką wszystkich pieśni jest naturalnie Maryja, jednak każda z nich trochę inaczej się do niej odnosi, upamiętnia inne wydarzenia z jej życia (zwiastowanie, siedem radości) czy jej atrybuty (potrójne dziewictwo).
          Pieśni te w kolejności zapisania w El Llibre Vermell to:
Przyjrzymy się im w kolejnej części.
Monika Ryszawa
Czytasz część III. Przejdź do pozostałych: część I | część II | część IV | część V

poniedziałek, 21 września 2015

Pieśni z rękopisu El Llibre Vermell de Montserrat jako świadectwo średniowiecznego pielgrzymowania (część II)

Nasza współprojektowiczka, Monika Ryszawa, studentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, w ramach zaliczenia przedmiotu Historia kultury iberyjskiej przygotowała pracę o sanktuarium maryjnym w górach Montserrat. W bibliotece miejscowego klasztoru znajduje się unikatowy rękopis zawierający dziesięć pieśni maryjnych. Wszystkie te pieśni wchodzą w skład nabożeństwa październikowego Stella splendens in monte, które celebrujemy jesienią od kilku lat. Ponieważ znów nadchodzi październik, publikujemy pracę Moniki w pięciu częściach. Zdjęcia pochodzą z pielgrzymki na Montserrat, jaką członkowie Projektu odbyli rok temu.

Część II: La Moreneta – Czarna Madonna z Montserrat

La Moreneta
          Sanktuarium swoją ogromną popularność zyskało dzięki cudownemu wizerunkowi Matki Boskiej. Romańska rzeźba przedstawia Bogurodzicę siedzącą na tronie, z małym Jezusem na kolanach. W jednej dłoni trzyma ona jabłko, symbolizujące świat, i jej władzę królewską nad nim. Figura wykonana jest z drewna, a szaty Maryi i Dziecięcia są pozłacane. Ciało Matki i Syna jest czarne, co według legendy spowodowane jest dymem unoszącym się z świec palonych przez wiernych. Dzięki temu kolorowi wizerunek zyskał wśród wiernych przydomek Czarnulki (La Moreneta). Szybko został również uznany za cudowny. Według legendy jej twórcą miał być św. Łukasz, a jej pojawienie się w Katalonii wynikało z poszukiwaniem tym miejscu świętego Grala.
          Wierni podkreślają, że Maryja sama wybrała dla siebie to miejsce. Historia jej odnalezienia sięga końca IX wieku, kiedy to jeden z pasterzy zobaczył w sobotni wieczór światło. Sytuacja powtórzyła się jeszcze w kilka kolejnych sobót. Razem z jednym z biskupów i swoim panem pasterz odnalazł w jednej z grot cudowną figurę. Nie wiadomo, jakie były losy Czarnej Madonny zaraz po odnalezieniu. Najprawdopodobniej kilkakrotnie zmieniała swoje miejsce pobytu: podania głoszą, że z samej Barcelony została przeniesiona w góry w obawie przed Maurami, zalewającymi pod koniec pierwszego tysiąclecia Półwysep Iberyjski. Niezależnie od faktycznego pochodzenia i czasu powstania, figura od wczesnego średniowiecza cieszyła się kultem wiernych i była celem licznych pielgrzymek.
          Obecnie La Moreneta znajduje się nad głównym ołtarzem w bazylice, a by móc do niej podejść należy odstać nawet kilka godzin w kolejce. Wielu pątników nawiedza również grotę znalezienia figury, położoną około pół godziny drogi poniżej klasztoru, w której dziś mieści się niewielka kaplica, do której prowadzi droga ze stacjami różańcowymi (przy projektowaniu jednej z nich brał udział A. Gaudí). Swoje miejsce znalazły tam również wota dziękczynne (m. in. suknie ślubne). Według podań, również w średniowieczu figura znajdowała się w głównym kościele klasztoru i nie zawsze była dostępna
Cudowna figura prawdopodobnie znajdowała się
przez jakiś czas w Barcelonie (na zdjęciu
historyczna dzielnica miasta)
pielgrzymom. Słynąca ze swej cudowności przyciągała wszystkich, którzy modląc się przed jej wizerunkiem prosili o różnorakie łaski. Później wracali z głębokim przekonaniem, że otrzymanie ich jest efektem interwencji Czarnulki. Jest to bez wątpienia jeden z kluczowych elementów, dla którego Montserrat cieszyło się i ciągle cieszy się zainteresowaniem wiernych nie tylko z Katalonii (zwyczajem miejscowym jest pielgrzymowanie do Montserrat miejscowych nowożeńców), ale i całej Hiszpanii, a nawet Europy. By pokłonić się Pannie z Montserrat przybywali nie tylko zwykli pątnicy: wśród tych, którzy nawiedzili Montserrat byli monarchowie, papieże, a także późniejsi święci. Rangę wizerunku Madonny z Montserrat potwierdził oficjalnie Kościół Święty, kiedy to w 1881 roku papież Leon XIII ogłosił ją patronką całej Katalonii.
          Czarnulka jest w sposób szczególny bliska Polskim pielgrzymom, a to wszystko ze względu na liczne powiązania z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej. Oba wizerunki łączy nie tylko osoba legendarnego twórcy, ale również tytuł Czarnej Madonny. Podobnie zbliżone są do siebie legendy związane z odnalezieniem i próbami ratunku obu dzieł. Niejednokrotnie podkreśla się również podobny charakter obu ośrodków, nazywając Montserrat Katalońską Jasną Górą. Oba sanktuaria pełniły i pełnią nie tylko ważną rolę religijną, ale również stanowią ważne centrum narodowościowej tożsamości, a w okresach wojen i niewoli stanowiły ostoje dla zniewolonych narodów.
Monika Ryszawa

Czytasz część II. Przejdź do pozostałych: część I | część III | część IV | część V

poniedziałek, 14 września 2015

Pieśni z rękopisu El Llibre Vermell de Montserrat jako świadectwo średniowiecznego pielgrzymowania (część I)

Nasza współprojektowiczka, Monika Ryszawa, studentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, w ramach zaliczenia przedmiotu Historia kultury iberyjskiej przygotowała pracę o sanktuarium maryjnym w górach Montserrat. W bibliotece miejscowego klasztoru znajduje się unikatowy rękopis zawierający dziesięć pieśni maryjnych. Wszystkie te pieśni wchodzą w skład nabożeństwa październikowego Stella splendens in monte, które celebrujemy jesienią od kilku lat. Ponieważ znów nadchodzi październik, publikujemy pracę Moniki w pięciu częściach. Zdjęcia pochodzą z pielgrzymki na Montserrat, jaką członkowie Projektu odbyli rok temu.


Część I: Wprowadzenie. Położenie i historia klasztoru na Montserrat.

            Anna Sawicka w swojej książce Drogi i rozdroża kultury katalońskiej (Kraków, 2007), jeden z rozdziałów poświęciła odkrywaniu przez polskich pielgrzymów klasztoru Montserrat. Autorka opisuje podróże pątników z różnych czasów, zarówno ze średniowiecza, jak i z ubiegłego wieku. Pomimo, że obok sanktuarium w Santiago de Compostela, Montserrat jest największym ośrodkiem religijnym w Hiszpanii, a zarazem największym i najważniejszym w Katalonii, to współcześnie jego popularność wśród polskich pielgrzymów jest niewielka. Co wspaniałego kryje się w murach klasztoru w masywie Montserrat? Co przez wieki przyciągało rzesze pątników? Jakie skarby kultury średniowiecznej odnaleźć można w ukrytej w górach bazylice?
Widoki ze ścieżki prowadzącej z klasztoru
do Groty Odnalezienia (Santa Cova)
            Montserrat to oddalony o 35 km od Barcelony masyw górski, w którym mieści się klasztor benedyktyński. Wszyscy pielgrzymi, na relację których powołuje się Sawicka, zgodnie podkreślają niesamowite wrażenie, jakie robiło na nich to miejsce. Same góry nieraz są porównywane do olbrzymów, mówi się o nich, że są zębate i spiłowane (łac. monte serrato – przepiłowana góra). Najwyższym szczytem jest wznoszący się na wysokości 1236 m. n. p. m. Sant Jeroni (Góra św. Hieronima) gdzie znajduje się kaplica upamiętniająca pierwszą pustelnię. Sam klasztor usytuowany jest na wysokości około 1000 m. n. p. m., jeszcze niżej znajduje się grota znalezienia cudownej figury. Współcześnie na górę można dostać się kolejką zębatą, dawniej zwyczajem było pokonywanie drogi pieszo, tak jak tradycyjnie czynili to pielgrzymi. Z gór roztacza się przepiękny widok (mówi się, że widać stąd całą Katalonię), który znacznie przewyższa swym zasięgiem i zachwytem panoramę widzianą ze wzgórza Tibidabo w  Barcelonie. Dziś miejsce to przyciąga nie tylko licznych pielgrzymów, ale wielu miłośników wspinaczki górskiej, ze względu na wyjątkową rzeźbę terenu. Same pasmo górskie swojemu ukształtowaniu zawdzięcza wiele pospolitych nazw, wymyślonych przez samych pielgrzymów. 
Gotyckie krużganki. Większość zabudowań pochodzi jednak z XIX wieku
Religijnym i kulturalnym sercem masywu Montserrat jest klasztor benedyktyński. Zanim powstał, miejscem oddawania czci Bogu były liczne pustelnie, które w 1320 roku zostały uporządkowane według jednego schematu. Z pustelnikami wiążą się liczne legendy, wynikające głównie z tego, że byli to ludzie odcięci od świata. Do jednej z najbardziej popularnych należy ta o pustelniku Joanie Gari, który to miał zgwałcić i zabić córkę hrabiego Barcelony, który zwrócił się do niego o pomoc. Skruszony udał się do Rzymu, gdzie papież zapowiedział mu, że od tej pory będzie poruszać się na czworaka. Dopiero po latach pokuty za sprawą cudu, jakim było przemówienie niemowlęcia, naprawił swe krzywdy wskazując rodzinie miejsce złożenie ciała zamordowanej niewiasty, a w oczach ludzi odzyskał szacunek. Inna historia opowiada o rywalizacji dwóch klasztorów (ok. IX-X w), z których każdy chciał przejąć zarząd nad Montserrat. Opactwo przechodziło przez lata z rąk do rąk, niezależność uzyskując w różnych okresach. Zawsze jednak klasztor pozostawał wyłącznie męski. W masywie nie pojawiły się zgromadzenia żeńskie. Na historię klasztoru duży wpływ miały również wojny napoleońskie; wtedy stał się on jedną z twierdz obronnych. Swój udział w walkach mieli również sami pustelnicy, którzy ofiarując swoje życie bronili klasztoru. Wydarzenia te położyły kres ich obecności na Montserrat. Po zwycięstwie Francuzi wysadzili klasztor i zniszczyli istniejące pustelnie. Dlatego też, pomimo że historia klasztoru na Montserrat sięga nawet wieku IX, zabudowania, które może podziwiać współczesny pielgrzym, pochodzą z XIX wieku.
Montserrat to nie tylko ważny ośrodek religijny, ale również znaczące miejsce dla kultury katalońskiej. W czasie rządów Franco schronienie znalazło tam wiele zabytków tej kultury. Mieściła się tam jedna z największych bibliotek klasztornych w Katalonii. Współcześnie znajduje się w niej ponad trzysta trzydzieści woluminów, z czego znaczna część podchodzi z wieków średnich. To również cenne archiwum dokumentów XVIII- i XIX-wiecznych. Do dziś funkcjonuje tam również drukarnia, która swymi początkami sięga połowy wieku XV. Na początku drukowane w niej były teksty liturgiczne i dewocyjne, aktualnie klasztor poszerzył zakres wydawanych pozycji, pełniąc także rolę mecenacką i drukując książki raczej niszowe. Na Montserrat znajdują się również liczne dzieła sztuki, głównie katalońskiej, które pochodzą przeważnie z darów prywatnych kolekcjonerów.

Monika Ryszawa


Czytasz część I. Przejdź do pozostałych: część II | część III | część IV | część V