sobota, 31 października 2015

Requiem aeternam w Łochowie - zaproszenie

          Wpisując się w rytm przyrody, która właśnie obumiera, Kościół Święty w listopadzie rozważa tajemnicę naszej ostatniej chwili na ziemi. Wspomina tych, którzy już osiągnęli radość wieczną, i modli się za tych, którzy jeszcze muszą się oczyścić w ogniu czyśćcowym. Chcemy dołączyć to tej rozmodlonej rzeszy poprzez nabożeństwo Requiem Aeternam (łac. Wieczny odpoczynek), czyli Różaniec święty wypominkowy z tradycyjnymi śpiewami o zmarłych. W śpiewach tych niejednokrotnie przywoływany jest obraz chórów anielskich, prowadzących dusze zmarłych.
          Układ intencji Różańca Wypominkowego został zaczerpnięty z Processyji na dzień Zaduszny, zapisanej w jednym z najsłynniejszych zbiorów religijnych śpiewów polskich (Śpiewnik kościelny czyli pieśni nabożne… X.M.M. Mioduszewski, 1838). Różaniec św. kończy litania za zmarłych. Całość nabożeństwa uzupełniają trzy kategorie śpiewów, wykonywanych niegdyś powszechnie na ziemiach polskich:
  • śpiewy chorałowe wchodzące w skład Missa pro defunctis – Mszy św. za zmarłych, zwanej również Mszą Requiem. Wykonane zostaną według zapisu w Graduale Romanum (wyd. 1961 r.);
  • ludowe śpiewy o konających i duszach w czyśćcu cierpiących ze śpiewnika ks. Mioduszewskiego (Kraków, 1838 r.);
  • całości dopełni wielogłosowa pieśń renesansowa Pieśń o niebezpieczeństwie żywota człowieczego autorstwa polskiego kompozytora Cypriana Bazylika z Sieradza (Kancjonał Zamojski, 1558 r.).
Na nabożeństwo REQUIEM AETERNAM - Różaniec święty wypominkowy z tradycyjnymi śpiewami o zmarłych zapraszamy do parafii Niepokalanego Serca NMP w Łochowie, w sobotę 21 listopada po mszy świętej o godzinie 18.00 (ok. 18.30).

środa, 14 października 2015

STELLA SPLENDENS IN MONTE - zdjęcia z Sopotu

          Poniżej zamieszczamy fotowspomnienie ze spotkania w Sopocie w ostatnią sobotę i niedzielę. Miło było śpiewać, miło było spacerować po plaży i wypoczywać w swojej obecności. Tylko jak zwykle snu za mało...

Galeria zdjęć Stella splendens in monte 2015
Kliknij na zdjęcie, by otworzyć pokaz slajdów

wtorek, 13 października 2015

STELLA SPLENDENS IN MONTE w Sopocie – napisy końcowe

Pięć lat temu po raz pierwszy mieliśmy okazję zaśpiewać Stella splendens in monte nad polskim morzem. Wspomnienie serdecznego przyjęcia przez parafię w Świnoujściu podsunęło nam pomysł powrotu w październiku na polskie wybrzeże. Miejsce mieliśmy już przygotowane – w parafii Zesłania Ducha Świętego księży misjonarzy gościliśmy już dwa razy na wewnętrznych warsztatach śpiewu.


          Śpiewanie ku czci Gwiazdy jaśniejącej w górach (z łac. Stella splendens in monte) w miejscu, w którym naturalnie czci się ją bardziej jako Gwiazdę Morza pokazuje, jak wielkie kompetencje ma Maryja, zdolna do królowania w każdym miejscu na ziemi. Bo i przecież taki tytuł posiada – Królowej Nieba i Ziemi.
          Mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie udało nam się podczas naszego pobytu zaobserwować zorzy polarnej, która ostatnio widoczna była w Zatoce Gdańskiej. Jasność jednak towarzyszyła nam nieustannie w tekstach pieśni, które co chwilę powtarzały splendens (łac. jaśniejąca). Trzeba przyznać, że słowo to jest nie lada wyzwaniem dykcyjnym i wymagało dodatkowych ćwiczeń.


          Jesień nad polskim morzem skutecznie nastraja do zwrócenia myśli w stronę przemijania. Ciężkie niebo wyraźnie ma misję przegonienia nas do domu. Podobnie wiatr, raz tylko chłodny, za chwilę przenikliwy zdaje się mieć intencję ukrócić spacer. A drzewa stoją i zwijają swe soki w głąb pni i korzeni, wiedząc, że nadejdzie czas, w którym pod błękitnym niebem młode liście nabrzmiałe świeżością osłonią nowe pokolenia ptaków. To przejście wymaga przygotowań, właściwie każde przejście tego wymaga. O najważniejszym z takich przejść opowie nasze kolejne nabożeństwo w listopadzie. 


I chór: Teresa Bielecka, Natalia Galuchowska, Agnieszka Skórzewska-Skowron
II chór: Magdalena Czyż, Anna Madej, Dorota Perszko
III chór: Przemysław Kisło, Krzysztof H. Olszyński
Instrumenty: Magdalena Czyż (flety), Dorota Perszko (bęben obręczowy), Agnieszka Skórzewska-Skowron (trójkąt)

Przewodniczenie: ks. Jerzy Berdychowski CM
Komentarze: Kornelia Zamęcka
Zdjęcia: Maria Magdalena Wolińska
Zaplecze (kuchnia, noclegi): Maria Magdalena Wolińska, Kornelia Zamęcka
Transport: Zbigniew Skowron, Maria Magdalena Wolińska, Kornelia Zamęcka

Bardzo serdecznie dziękujemy księdzu proboszczowi Jerzemu Berdychowskiemu CM za możliwość przeżycia nabożeństwa Stella splendens in monte w kościele Zesłania Ducha Świętego w Sopocie. Wyrazy wdzięczności należą się również naszym projektowiczkom, Marii Magdalenie Wolińskiej i Kornelii Zamęckiej, dzięki którym mieliśmy gdzie głowę złożyć i czym brzuch napełnić.

poniedziałek, 12 października 2015

Pieśni z rękopisu El Llibre Vermell de Montserrat jako świadectwo średniowiecznego pielgrzymowania (część V)

Nasza współprojektowiczka, Monika Ryszawa, studentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, w ramach zaliczenia przedmiotu Historia kultury iberyjskiej przygotowała pracę o sanktuarium maryjnym w górach Montserrat. W bibliotece miejscowego klasztoru znajduje się unikatowy rękopis zawierający dziesięć pieśni maryjnych. Wszystkie te pieśni wchodzą w skład nabożeństwa październikowego Stella splendens in monte, które celebrujemy jesienią od kilku lat. Ponieważ znów nadchodzi październik, publikujemy pracę Moniki w pięciu częściach. Czas na ostatni odcinek cyklu.


Część V: Pieśni El Llibre Vermell: nawiązania do muzyki europejskiej

          Po przyjrzeniu się medytacyjnym kanonom oraz pieśniom tańczonym w kole, pozostają jeszcze śpiewy, odnoszące się swoją formą do muzycznych tendencji rodzących się w innych rejonach Europy. Taką pieśnią jest Mariam Matrem Virginem. Utwór ten, podobnie jak np. Stella splendens in monte lub Cuncti simus concanentes jest przykładem virelai – utworu, w którym druga połowa zwrotki powtarza melodię refrenu. W płaszczyźnie muzycznej odwołuje się on do wysublimowanych form muzycznych francuskiego nurtu ars nova. Słowa skierowane są nie tylko do Maryi jako matki, ale również do Jej syna Jezusa. Po raz kolejny podkreślane jest tu dziewictwo Maryi: Maryję Matkę Dziewicę wychwalajcie i jej szczególna rola jako orędowniczki i ucieczki wiernych. Pieśń składa się z refrenu i trzech zwrotek, w których wołania są naprzemiennie kierowane do Maryi i Jezusa. Podobnie jak inne pieśni, jest jednocześnie wezwaniem do pątników (zachęta do porzucenia grzechów),  jak i Maryi (prośba o wstawiennictwo). 
Imperayritz de la ciutat ioyosa/
Verges ses par misericordiosa
          Dziewiąty zachowany utwór z rękopisu to Imperayritz de la ciutat ioyosa/ Verges ses par misericordiosa. Napisany jest w języku katalońskim, a właściwie „napisane są”, gdyż tak naprawdę są to dwie pieśni śpiewane równolegle. Dwa zupełnie różne teksty (zgadzające się tylko samogłoską na długich nutach kończących frazę) śpiewane są na dwie melodie, składające się na dwugłos. Utwór swoją budową przypomina motety włoskie. W pierwszym tekście Maryja zyskuje miano cesarzowej miasta szczęścia, odnoszące się do jej królewskiego tytułu w niebiosach. W teksie znajduje się również wiele innych określeń opisujących Maryję jako najpiękniejszą, najlepszą, najwspanialszą niewiastę, odwołujących się do jej licznych cnót. W głosie niższym również znajdują się liczne przydomki Maryi, a wszystko to dopełniają prośby kierowane przez pielgrzymów do Dziewicy. Na uwagę zasługuję również wezwanie do Jezusa zawarte w końcówce pieśni drugiego głosu. Zaskakujące może być tu zawarcie prawdy o Trójcy Przenajświętszej, co może świadczyć o pobożności i znajomości dogmatów przez autorów tekstu. Jednak kończenie modlitwy tzw. doksologią jest powszechne nie tylko w Kościele Zachodnim, lecz i Wschodnim. 
          Każda z dziesięciu zachowanych pieśni jest więc inna w swojej budowie muzycznej, ale jedno w nich jest stałe. We wszystkich główną postacią jest Matka Boska czczona w cudownej figurze la Morenety. W niektórych tekstach można odnaleźć bezpośrednie odniesienie do tej właśnie figury, w innych jest to mniej oczywiste. Wszystkie te pieśni pozwalają współczesnym na odkrywanie pobożności ludzi średniowiecza, z których praktyk te pieśni wyrosły i do realizacji których służyły. Na dużą uwagę zasługuje tak wielkie
Nasz śpiew w Santa Cova (jaskini znalezienia figury)
przywiązanie do dogmatu o dziewictwie Maryi, co podkreślane jest w prawie każdej pieśni. Równie dużą wagę przywiązywano do prawdy o wniebowzięci Maryi, choć została ona podniesiona do rangi dogmatu prawie pięćset lat później. Są to również świadectwa stosunku ówczesnych ludzi do świata doczesnego: dobra tego świata lepiej odrzucić, a skupić się na dążeniach do uzyskania życia wiecznego. Prawdziwe życie w pojęciu człowieka średniowiecznego to nie epizod, lecz epilog. Dlatego śmierć w pieśniach z El Llibre Vermell zrównuje wszystkich, bez względu na stan i zamożność. Co bardzo ważne, pieśni, które wykonywane były przez prosty lud, w przeważającej części śpiewane były po łacinie, a więc w języku kultu, a nie w języku potocznym. Z pewnością zrozumienie tych tekstów nie było takie trudne dla ludności posługującej się językami z rodziny języków romańskich, wskazywało jednak na silną tożsamość przynależności do świata łacińskiego.
          Montserrat to do dziś szczególne miejsce, które przyciąga wiernych, którzy chcą oddać część Czarnej Madonnie. Podobnie jak w średniowieczu przyjeżdżają tu ludzie różnego pochodzenia czy statusu społecznego, by w taki sam sposób prosić Czarnulkę o wstawiennictwo. Badając praktyki średniowiecznych pątników na Montserrat można wydobyć wiele prawd i zbliżyć się do kultury średniowiecza, które wydaje się obecnie najbardziej przekłamaną epoką w świadomości współczesnego człowieka.
 
Monika Ryszawa
Bibliografia
Czytasz część V. Przejdź do pozostałych: część I | część II | część III | część IV

poniedziałek, 5 października 2015

Pieśni z rękopisu El Llibre Vermell de Montserrat jako świadectwo średniowiecznego pielgrzymowania (część IV)

Nasza współprojektowiczka, Monika Ryszawa, studentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, w ramach zaliczenia przedmiotu Historia kultury iberyjskiej przygotowała pracę o sanktuarium maryjnym w górach Montserrat. W bibliotece miejscowego klasztoru znajduje się unikatowy rękopis zawierający dziesięć pieśni maryjnych. Wszystkie te pieśni wchodzą w skład nabożeństwa październikowego Stella splendens in monte, które celebrujemy jesienią od kilku lat. Ponieważ znów nadchodzi październik, publikujemy pracę Moniki w pięciu częściach. 

Początek O Virgo splendens Cyfrowa Biblioteka im. Miguela Cervantesa
Część IV: Pieśni El Llibre Vermell: kanony i tańce w kole

          O Virgo splendens, Laudemus Virginem i Splendens ceptigera to kanony przeznaczone na dwa lub trzy głosy. Kanon to prosta forma imitacyjna, powstała właśnie w tamtym czasie w muzyce europejskiej. W ten sposób pieśni można szybko nauczyć się w czasie śpiewania. Wszystkie mają charakter nie tylko pochwalny wobec Matki Boskiej, ale również błagalny o jej wstawiennictwo u Syna. Mniej lub bardziej jednoznacznie odnoszą się do wizerunku z Montserrat: O, Dziewico, lśniąca wysoko na świętej górze, co podkreśla lokalny charakter tych utworów. W sposób szczególny pieśni te podkreślają dziewictwo Maryi: Matko-Dziewico, Wychwalajmy Dziewicę matkę wraz z jej synem. Jest to ciekawy przykład akcentowania dziewictwa Maryi, korespondujący z polską twórczością tamtych czasów, choćby z hymnem Bogurodzica dziewica. Te trzy kanony zostały napisane i wykonywane w języku łacińskim, podobnie jak większa część pieśni znajdujących się w El Llibre Vermell. 
          Największa grupę stanowią pieśni opisane jako taniec w kole. To aż pięć utworów o zróżnicowanej tematyce, stopniu skomplikowania i długości. Stella splendens in monte to kilkuzwrotkowa pieśń opisującą grupy pielgrzymów wędrujących do Madonny z Montserrat. 


Refren jest wezwaniem do Gwiazdy jaśniejącej w górach, a zwrotki wymieniają poszczególne stany pielgrzymów którzy przybyli, by oddać pokłon Madonnie w cudownej figurze. Podkreśla ona powszechny charakter pielgrzymowania do miejsc świętych w średniowieczu. Na pątnicze szlaki wybierali się nie tylko prości, biedni wierni, ale również bogacze i władcy. Podkreśla przekonanie wszystkich pielgrzymów, że ich trud i modlitwa zapewnią im niebo. Dużo mówi również o charakterze samych pielgrzymek i ówczesnej pobożności: rzadko spotyka się tu konkretne prośby dotyczące życia doczesnego, wszystkie starania
Sklepienie krużganków nad głównym wejściem na plac przed bazyliką.
Zdjęcie wykonane podczas naszej pielgrzymki na Montserrat.
czynione są w celu uzyskania życia wiecznego. Tekst refrenu tej pieśni widnieje dziś na sklepieniu krużganka sanktuarium i każdy pielgrzym wchodzący do świątyni może go podziwiać. Tańcem o zupełnie innym charakterze jest Polorum Regina, pieśń swoją formą nawiązująca do anglosaskich pieśni bożonarodzeniowych. Jej tekst bowiem odnosi się do narodzin Jezusa, trzykrotnie podkreślając dziewictwo Maryi, która dziewicą była przed narodzinami Jezusa, w ich trakcie i po. Nazywana jest ona również królową: Królowo niebios i wszystkich nas. Tekstem, który nawiązuje do poprzedzającego narodziny Jezusa zwiastowania jest Cuncti simus concanentes. Utwór składa się z czterech zwrotek i refrenu nawołującego by wszyscy zaśpiewali na cześć Maryi. Opisuje on scenę zwiastowania, kiedy do samotnej Maryi przychodzi anioł i mówi jej, że zostanie matką Syna Bożego. Powyższe trzy tańce w kole zostały napisane po łacinie, w przeciwieństwie do czwartego, Los set gotxs, który powstał w katalońskim (posiada jednak łaciński refren). Pieśń ta opisuje siedem radości Maryi, których dostąpiła w swoim życiu, zaczynając od zwiastowania, które opisuje za pomocą słów archanioła Gabriela refren: Bądź pozdrowiona Maryjo, łaski pełna, Pan z tobą, dziewico nieskalana, po wniebowzięcie i ukoronowanie w przedostatniej zwrotce. W tekście znajduję się również charakterystyczne dla całego zbioru prośba o opiekę i wstawiennictwo Matki Boskiej.
Na szczególną uwagę zasługuje jeszcze jeden taniec, najstarszy znany taniec śmierci Ad mortem festinamus. 


Warto zaznaczyć, że danse macabre były w średniowieczu bardzo popularne. Ten z Montserrat, podobnie jak inne, nawołuje do porzucenia doczesnych rozkoszy i skierowaniu swych myśli ku nieuchronnej śmierci. Znajdują się w nim wezwania do zaniechania grzechu i podjęcia pokuty. Opisuje on śmierć jako wyzwolenie i radość tych, którzy żyjąc pobożnie na tej ziemi, zapewnili sobie niebo. Opisuje wszystko, co związane jest ze śmiercią i tym, co po niej: nie tylko radość zbawionych, nieszczęście potępionych, ale również sam Sąd Ostateczny, który odzieli jednych od drugich. Znajduje się w nim również wezwanie do Maryi Dziewicy jako opiekunki śmierci i orędowniczki żywych i umarłych. Pieśń kończy się kilkukrotnym powtórzeniem słów Będziesz marnym trupem i zachętami do odrzucenia marności tego świata. 
          Do pięciu opisanych powyżej pieśni dołączony był opis mówiący o tym, że są tańcami w kole. Można z pewnością stwierdzić, że utwory te faktycznie były nie tylko śpiewane, ale również tańczone. Pielgrzymi, którzy przybywali na Montserrat i zatrzymywali się w klasztorze, często spędzali noce w krużgankach, gdzie nie tylko się modlili, ale również tańczyli, oczywiście czyniąc to wszystko na cześć Czarnulki. Praktyka ta była dość niezrozumiała dla jednego z polskich pielgrzymów, księdza Pelczara, który, jak przywołuje to Sawicka, był oburzony na grupę spotkanych pielgrzymów, którzy właśnie w ten sposób czcili la Morenetę. Opis, jaki znajduje się w jego wspomnieniach jasno wskazuje na fakt, że nieznana mu była historia samej księgi El Llibre Vermell, ani też praktyki tegoż miejsca: tu nie miejsce dla tańców. Tańce jednak były ważną częścią kultu maryjnego na Montserrat. 
 
Monika Ryszawa

Czytasz część IV. Przejdź do pozostałych: część I | część II | część III | część V

sobota, 3 października 2015

STELLA SPLENDENS IN MONTE w Sopocie – zapraszamy!

Oto kolejna okazja do wspólnej modlitwy w duchu pieśni naszych ojców. Nabożeństwo Październikowe „Stella splendens in monte” to nie tylko modlitwa Różańcem świętym, lecz także pieśniami z niezwykłego benedyktyńskiego rękopisu z Montserrat (klasztor pod Barceloną). Najbliższa okazja przeżycia takiego nabożeństwa nadarzy się w sobotę, 10 października, w parafii Zesłania Ducha Świętego u księży Misjonarzy św. Wincentego a Paulo w Sopocie. Zapraszamy na godzinę 17.00.

W ramach prowadzonego przez nas Nabożeństwa Październikowego wykonamy wszystkie 10 pieśni, jakie zachowały się w Czerwonej Księdze – rękopisie biblioteki klasztornej z Montserrat z ok. 1399 roku. Pełne hiszpańskiego temperamentu utwory znakomicie oddają wiele aspektów ówczesnej twórczości muzycznej; w zbiorze dominują dwa typy kompozycji: kanon oraz virelai. Większość pieśni napisanych jest po łacinie, dwie - w języku katalońskim. Jeden z utworów to najstarszy zachowany dance macabre, opowiadający o tym, jak co dnia zmierzamy na spotkanie śmierci. I właśnie pod tym kątem poprowadzona będzie celebracja modlitwy różańcowej, dla której nasze pieśni stanowić będą tło. Rozważymy rolę Maryi jako patronki dobrej śmierci - "...módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej...".


Pamiętajmy, że nabożeństwo celebrowane z tą wyjątkową muzyczną oprawą nie jest koncertem. Takiej muzyki nie da się jedynie słuchać, trzeba przede wszystkim się nią modlić. Zachęcamy więc gorąco do czynnego udziału w nabożeństwie, zarazem poprzez uczestnictwo w modlitwie różańcowej, jak i poprzez modlitewną kontemplację śpiewanych tekstów.

Serdecznie zapraszamy!!!

Więcej o historii Montserrat, cudownej figurze Maryi i rękopisie można przeczytać w cyklu artykułów na naszej stronie. Wystarczy kliknąć tutaj.