poniedziałek, 12 października 2015

Pieśni z rękopisu El Llibre Vermell de Montserrat jako świadectwo średniowiecznego pielgrzymowania (część V)

Nasza współprojektowiczka, Monika Ryszawa, studentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, w ramach zaliczenia przedmiotu Historia kultury iberyjskiej przygotowała pracę o sanktuarium maryjnym w górach Montserrat. W bibliotece miejscowego klasztoru znajduje się unikatowy rękopis zawierający dziesięć pieśni maryjnych. Wszystkie te pieśni wchodzą w skład nabożeństwa październikowego Stella splendens in monte, które celebrujemy jesienią od kilku lat. Ponieważ znów nadchodzi październik, publikujemy pracę Moniki w pięciu częściach. Czas na ostatni odcinek cyklu.


Część V: Pieśni El Llibre Vermell: nawiązania do muzyki europejskiej

          Po przyjrzeniu się medytacyjnym kanonom oraz pieśniom tańczonym w kole, pozostają jeszcze śpiewy, odnoszące się swoją formą do muzycznych tendencji rodzących się w innych rejonach Europy. Taką pieśnią jest Mariam Matrem Virginem. Utwór ten, podobnie jak np. Stella splendens in monte lub Cuncti simus concanentes jest przykładem virelai – utworu, w którym druga połowa zwrotki powtarza melodię refrenu. W płaszczyźnie muzycznej odwołuje się on do wysublimowanych form muzycznych francuskiego nurtu ars nova. Słowa skierowane są nie tylko do Maryi jako matki, ale również do Jej syna Jezusa. Po raz kolejny podkreślane jest tu dziewictwo Maryi: Maryję Matkę Dziewicę wychwalajcie i jej szczególna rola jako orędowniczki i ucieczki wiernych. Pieśń składa się z refrenu i trzech zwrotek, w których wołania są naprzemiennie kierowane do Maryi i Jezusa. Podobnie jak inne pieśni, jest jednocześnie wezwaniem do pątników (zachęta do porzucenia grzechów),  jak i Maryi (prośba o wstawiennictwo). 
Imperayritz de la ciutat ioyosa/
Verges ses par misericordiosa
          Dziewiąty zachowany utwór z rękopisu to Imperayritz de la ciutat ioyosa/ Verges ses par misericordiosa. Napisany jest w języku katalońskim, a właściwie „napisane są”, gdyż tak naprawdę są to dwie pieśni śpiewane równolegle. Dwa zupełnie różne teksty (zgadzające się tylko samogłoską na długich nutach kończących frazę) śpiewane są na dwie melodie, składające się na dwugłos. Utwór swoją budową przypomina motety włoskie. W pierwszym tekście Maryja zyskuje miano cesarzowej miasta szczęścia, odnoszące się do jej królewskiego tytułu w niebiosach. W teksie znajduje się również wiele innych określeń opisujących Maryję jako najpiękniejszą, najlepszą, najwspanialszą niewiastę, odwołujących się do jej licznych cnót. W głosie niższym również znajdują się liczne przydomki Maryi, a wszystko to dopełniają prośby kierowane przez pielgrzymów do Dziewicy. Na uwagę zasługuję również wezwanie do Jezusa zawarte w końcówce pieśni drugiego głosu. Zaskakujące może być tu zawarcie prawdy o Trójcy Przenajświętszej, co może świadczyć o pobożności i znajomości dogmatów przez autorów tekstu. Jednak kończenie modlitwy tzw. doksologią jest powszechne nie tylko w Kościele Zachodnim, lecz i Wschodnim. 
          Każda z dziesięciu zachowanych pieśni jest więc inna w swojej budowie muzycznej, ale jedno w nich jest stałe. We wszystkich główną postacią jest Matka Boska czczona w cudownej figurze la Morenety. W niektórych tekstach można odnaleźć bezpośrednie odniesienie do tej właśnie figury, w innych jest to mniej oczywiste. Wszystkie te pieśni pozwalają współczesnym na odkrywanie pobożności ludzi średniowiecza, z których praktyk te pieśni wyrosły i do realizacji których służyły. Na dużą uwagę zasługuje tak wielkie
Nasz śpiew w Santa Cova (jaskini znalezienia figury)
przywiązanie do dogmatu o dziewictwie Maryi, co podkreślane jest w prawie każdej pieśni. Równie dużą wagę przywiązywano do prawdy o wniebowzięci Maryi, choć została ona podniesiona do rangi dogmatu prawie pięćset lat później. Są to również świadectwa stosunku ówczesnych ludzi do świata doczesnego: dobra tego świata lepiej odrzucić, a skupić się na dążeniach do uzyskania życia wiecznego. Prawdziwe życie w pojęciu człowieka średniowiecznego to nie epizod, lecz epilog. Dlatego śmierć w pieśniach z El Llibre Vermell zrównuje wszystkich, bez względu na stan i zamożność. Co bardzo ważne, pieśni, które wykonywane były przez prosty lud, w przeważającej części śpiewane były po łacinie, a więc w języku kultu, a nie w języku potocznym. Z pewnością zrozumienie tych tekstów nie było takie trudne dla ludności posługującej się językami z rodziny języków romańskich, wskazywało jednak na silną tożsamość przynależności do świata łacińskiego.
          Montserrat to do dziś szczególne miejsce, które przyciąga wiernych, którzy chcą oddać część Czarnej Madonnie. Podobnie jak w średniowieczu przyjeżdżają tu ludzie różnego pochodzenia czy statusu społecznego, by w taki sam sposób prosić Czarnulkę o wstawiennictwo. Badając praktyki średniowiecznych pątników na Montserrat można wydobyć wiele prawd i zbliżyć się do kultury średniowiecza, które wydaje się obecnie najbardziej przekłamaną epoką w świadomości współczesnego człowieka.
 
Monika Ryszawa
Bibliografia
Czytasz część V. Przejdź do pozostałych: część I | część II | część III | część IV

Brak komentarzy: