Odległość między
Hajnówką a Szczecinem to w linii prostej około 660 km, asfaltem 769 km.
Odległość ta przez dziesięć lat nabrała nowej treści. Jeśli nie dla wszystkich
mieszkańców Podlasia i Pomorza Zachodniego, to przynajmniej dla prawie 180
osób, które przez dziesięć lat działalności Projektu Muzyczno-Liturgicznego
„Wschód – Zachód” przebyli tę odległość nie raz i nie dwa. To już dziesięć lat,
proszę Państwa.
 |
Via Crucis 2011, Warszawa |
Był wieczór 24 lipca 2006 roku. Kończył się kolejny upalny
dzień podlaskiego lata, kiedy diecezjalne sanktuarium św. Antoniego Padewskiego
w Boćkach (diec. drohiczyńska) zaczęło napełniać się młodzieżą gimnazjalną i
licealną. W Boćkach trwały rekolekcje pierwszego stopnia Oazy Nowego Życia,
prowadzone według piętnastu tajemnic tradycyjnego Różańca świętego. Tego dnia
wypadał dzień dziewiąty, czwarty dzień bolesny, podczas którego rozważana była
tajemnica drogi krzyżowej. Zwyczajem oazowym jest udanie się tego dnia z
krzyżem w pole i w las i tam odprawienie nabożeństwa. Tym razem jednak stało
się inaczej.
 |
Via Crucis 2012, Nowogard |
Droga krzyżowa odprawiona została w kościele, a
poszczególnym stacjom towarzyszyły nie oazowe piosenki, śpiewanie przy
akompaniamencie gitary, a największe zabytki polskiej pieśni pasyjnej z XV i
XVI w. Śpiewy te były przygotowywane przez dziesięcioosobową grupę animatorów i
uczestników od początku przyjazdu na rekolekcje, jednak niektóre z pieśni
zostały zaśpiewane przez wszystkich zgromadzonych:
Godzinki o Męce Pańskiej z 1425 r. czy renesansowe
Pamiętajmyż, wszyscy wierni. A wydawać
by się mogło, że renesansowa muzyka religijna i grupa gimnazjalistów to dwa
wykluczające się światy. Wprost przeciwnie – od tego dnia
Pamiętajmyż, wszyscy wierni było chyba
najczęściej nuconą frazą wśród uczestników, których na rekolekcjach było ponad 65 osób.
Jak do tego doszło? Jak to w ogóle możliwe, że oazowicze
zrezygnowali ze zwyczajnej formy rekolekcyjnej drogi krzyżowej w lesie i
wybrali się do kościoła? Jak to w ogóle możliwe, że tak trudna muzyka została
zaprezentowana tak niepokornej grupie wiekowej? Historia ta zaczęła się wiosną
tego samego roku.
 |
Via Crucis 2006, Boćki |
W marcu wybrałem się na drogę krzyżową do swojego
duszpasterstwa akademickiego przy Pl. Narutowicza w Warszawie. Choć nie byłem
wcześniej na próbie, śmiało dołączyłem do reszty śpiewających, mając w głowie
raczej standardowy w takich sytuacjach repertuar. Śpiewaliśmy głównie pieśni z Niepojętej Trójcy, w gruncie rzeczy do
siebie podobne i na tyle jednorodne, że nawet jak czegoś nie znałeś, mogłeś
szybko to opanować podczas śpiewania. A tu niespodzianka. Okazało się, że moja
schola przygotowała jakieś nowe pieśni, których ni w ząb nie mogłem oswoić, w
których wszystko działo się inaczej i było ponad moje siły. Zafascynowany swoją
nieporadnością poprosiłem o kopię jednej z pieśni, bym mógł sobie nad nią
popracować w domu. Były to nuty do Wszyscy
mieszkańcy dworu niebieskiego. Ta pieśń uruchomiła wielką eksplorację
Internetu, opartą głównie na poszukiwaniu haseł muzyka dawna, czy polskie
pieśni pasyjne. Znalezienie nut do innych kompozycji stało się możliwe
dzięki świetnej inicjatywie Collegium Vocale Bydgoszcz, które po wydaniu płyty
zwyczajowo zamieszczało na swojej stronie partytury do wykonywanych przez
siebie utworów. Później kupiłem ich płytę, popłakałem się przy Lamencie Świętokrzyskim interpretowanym
przez Teresę Budzisz-Krzyżanowską, a zebrane pieśni zaczęły składać się w
nabożeństwo drogi krzyżowej. Później wystarczyło przekonać księdza moderatora i
animatorkę muzyczną, jadących ze mną na rekolekcyjny turnus, że warto to
zrobić. A że temat roku formacyjnego w Oazie brzmiał Pamięć i tożsamość, a ja wiedziałem, że zarówno ks. Tomasz Szmurło,
jak i Magda Chomać są osobami zdolnymi do porwania się na realizację
wyjątkowych przedsięwzięć, nie było to trudne.
Od tamtej pory nabożeństwo
Via Crucis – rozważanie Męki Pańskiej w polskiej dawnej pieśni pasyjnej
zaśpiewaliśmy jedenaście razy. Ze wszystkich śpiewanych przez nas nabożeństw,
to darzymy największym sentymentem.
 |
Via Crucis 2007, Hajnówka |
Wracając z rekolekcji ks. Tomasz był pod wielkim wrażeniem,
jak grupa gimnazjalistów i licealistów przyjęła całe nabożeństwo i jakim echem
ono wracało do końca trwania turnusu. Od razu stwierdził, że nie możemy odłożyć
tego na półkę. Trzeba to zaśpiewać jeszcze raz. Warunki ku temu były doskonałe
– wraz z ks. Tomkiem byliśmy w jednej parafii, w której pojawiła się również
wracająca z misji na Białorusi s. Kryspina Janecka MSF, organistka. Bardzo
żywiołowa i nastawiona na liczne działania z parafianami, a zarazem spragniona
nowych śpiewów, bo jak nie raz zaznaczała nie wiedziała, co się teraz w Polsce
śpiewa. To właśnie równoczesne pojawienie się w parafii pw. Podwyższenia Krzyża
Świętego w Hajnówce księdza o ogromnej wrażliwości liturgicznej i organistki
spragnionej działania ponad normę spowodowało, że tym razem zebraliśmy się w
większym gronie – nie tylko oazowiczów z terenu diecezji drohiczyńskiej (choć
tych było najwięcej), lecz także i naszych śpiewających znajomych ze studiów, z
całej Polski.
Via Crucis zaśpiewana w Hajnówce w marcu 2007 roku pokazała, że złaknieni takiej formy modlitwy są nie
tylko nastolatkowie, lecz przedstawiciele różnych pokoleń. Z czasem księdza Tomka i siostrę Kryspinę nazwaliśmy rodzicami chrzestnymi naszych wspólnych poczynań.
 |
Via Crucis 2009, Szczecin (katedra) |
Czwarta okazja do zaśpiewania
Via Crucis była zarazem pierwszą okazją do zaśpiewania czegoś na
zachodzie naszego kraju. Po raz pierwszy przekroczyliśmy granice diecezji, po
raz pierwszy też, rzucona niewinnie przez Łukasza podczas prywatnych rozmów
nazwa
Projekt „Wschód-Zachód” została
użyta oficjalnie. Po raz pierwszy także zaśpiewaliśmy w kościele katedralnym,
Bazylice Archikatedralnej św. Jakuba Apostoła w Szczecinie. Pamiętnej kolacji
przy świetle świec na katedralnej wieży, kiedy w całym mieście gasły światła w
ramach akcji
Godzina dla Ziemi, a
deszcz bębnił w panoramiczne okna, nie zapomnimy do końca życia.
 |
Via Crucis 2010, Szczecin (św. Jan Ewangelista) |
Rok później wróciliśmy z
Via
Crucis do Szczecina, śpiewając ją w nowym kościele, najstarszym katolickim
kościele miasta
pw. Jana Ewangelisty. Ten kościół stał się naszym kościołem
macierzystym w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej.
 |
Via Crucis 2011, Warszawa |
Szóstą
Via Crucis
odpowiedzieliśmy na prośby naszych znajomych z Warszawy, którzy nalegali, byśmy
zaśpiewali coś także w stolicy. Była to niesamowita okazja zaśpiewania
nabożeństwa w kościele, w którym sama idea
Via
Crucis zaczęła kiełkować pięć lat wcześniej –
kościele św. Jakuba przy Pl. Narutowicza. Było to zarazem jedno z naszych spotkań, na których zgromadziliśmy
się najliczniej.
 |
Via Crucis 2013, Drohiczyn |
W 2013 r. przyszedł czas na
katedrę drohiczyńską. Przecież
naszymi matczynymi diecezjami są: szczecińsko-kamieńska oraz właśnie
drohiczyńska. W archikatedrze w Szczecinie już śpiewaliśmy, teraz chcieliśmy
zrobić to samo w katedrze historycznej stolicy Podlasia. Dzień później
stanęliśmy na Górze Zamkowej i odśpiewaliśmy:
W dolinie Góry Zamkowej leniwie przepływa Bug…
 |
Via Crucis 2014, Międzyrzec Podlaski |
Dziewiąta i
jedenasta Via
Crucis to czas spotkań z templariuszami Chorągwi Międzyrzeckiej w
Międzyrzecu Podlaskim. Nasza współpraca z grupą rekonstruktorów zwyczajów
templariuszy rozpoczęła się w 2011 roku. Jedenasta
Via Crucis była zarazem pierwszą sytuacją, gdy zdarzyło nam się
zaśpiewać to samo nabożeństwo dwukrotnie w tym samym kościele.
 |
Via Crucis 2016, Międzyrzec Podlaski |
Via Crucis była
wstępem do naszych zorganizowanych działań. Z biegiem lat stała się jedynym nabożeństwem, jakie
od czasu zawiązania naszej grupy odprawiamy corocznie. Nie jest jednak
wszystkim, co spotkało nas przez te dziesięć lat. Następne wspomnienie za
tydzień.
Krzysztof H. Olszyński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz