Odległość między
Hajnówką a Szczecinem to w linii prostej około 660 km, asfaltem 769 km.
Odległość ta przez dziesięć lat nabrała nowej treści. Jeśli nie dla wszystkich
mieszkańców Podlasia i Pomorza Zachodniego, to przynajmniej dla prawie 180
osób, które przez dziesięć lat działalności Projektu Muzyczno-Liturgicznego
„Wschód – Zachód” przebyli tę odległość nie raz i nie dwa. To już dziesięć lat,
proszę Państwa.
 |
Stella splendens in monte 2013, Stargard (jeszcze Szczeciński) |
Charakterystyczną cechą polskiej pobożności ludowej jest
położenie silnego akcentu na przeżywanie Męki Pańskiej, a także na celebrę
kultu maryjnego. W pierwszej części naszych wspomnień opisaliśmy naszą drogę z
Via Crucis – rozważaniem Męki Pańskiej w
polskiej dawnej pieśni pasyjnej. Dziś czas na drugą polską nogę
tradycyjnego śpiewania: pieśni maryjne. Wspomnimy także liryczną równowagę dla
okrutnej Męki Pańskiej, jaka pojawiła się wraz z rozwojem pobożności
chrześcijańskiej – świętowanie Narodzenia Pańskiego.
 |
Ave vera virginitas 2007, Hajnówka |
Wkrótce po
Via Crucis
zaśpiewanej w 2007 roku w Hajnówce stało się jasne, że nie powinniśmy się
zatrzymywać, że warto robić coś dalej. Jeszcze tego samego roku, w święto
patronalne Ruchu Światło-Życie (Oazy), czyli w Uroczystość Niepokalanego
Poczęcia NMP, zaśpiewaliśmy Apel Jasnogórski, wypełniony dawnymi pieśniami
maryjnymi i adwentowymi z terenu całej Europy, kładąc szczególny nacisk na
barokowe pieśni maryjne pochodzące z
Kancjonałów
staniąteckich, zgromadzonych w klasztorze benedyktynek w podkrakowskich
Staniątkach. Zbiór ten stanowi ważne świadectwo polskiej pobożności religijnej w
renesansie i baroku.
 |
Ave vera virginitas 2012, Myślibórz |
Pierwsze nabożeństwo
Ave vera virginitas stało się dla nas pierwszym spotkaniem z naszymi
przyjaciółmi ze Szczecina – to właśnie na tej współpracy zasadza się nasza
późniejsza działalność. Jak do tej pory nabożeństwo
Ave vera virginitas zaśpiewaliśmy dwa razy, drugie jego powtórzenie
miało miejsce w
Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Myśliborzu – kościele, który
ujrzał w swojej wizji św. ks. Sopoćko. Z powodu awarii ogrzewania śpiewanie to przoduje w kategorii najzimniejszego spotkania w naszej historii, a zdjęcie z podróży powrotnej do Warszawy obiegło świat, publikowane było w Londynie i Nowym Jorku...
 |
Ave magne Rex caelorum 2009, Hajnówka |
Kancjonały
staniąteckie stały się wdzięcznym materiałem do dalszych działań. Pieśni
bożonarodzeniowe z nich pochodzące, wzbogacone o śpiewy z kancjonałów
Biblioteki Czartoryskich i Kórnickiej, dały w efekcie nowe nabożeństwo –
Ave magne Rex caelorum, Liturgię Słowa
Bożego, podczas której tłem do rozważania Tajemnicy Wcielenia były polskie
pieśni bożonarodzeniowe. Żaden inny naród nie może się poszczycić takim
bogactwem pieśni opisujących wydarzenia związane z Narodzeniem Pańskim. Pieśni
te stanowiły zupełnie inny rodzaj ekspresji wiary, odmienny od surowego,
pasyjnego. Zaśpiewaliśmy je po raz pierwszy w styczniu 2009 r., po raz pierwszy
korzystając ze wsparcia wykwalifikowanych instrumentalistów oraz po raz
pierwszy z udziałem alumnów Wyższego Seminarium Duchownego w Drohiczynie. To
nabożeństwo udało nam się
powtórzyć po latach w Stargardzie (już nie
Szczecińskim). Zaskakująco lekkie i taneczne, trudno się je śpiewa bez
kołysania się na boki.
 |
Ave magne Rex caelorum 2016, Stargard (już nie Szczeciński) |
Jednak jeśli o prawdziwych religijnych tańcach mowa, nie
należy ominąć bodajże najbardziej misternego w przygotowaniach nabożeństwa,
które zaśpiewaliśmy po raz pierwszy tego samego roku, co
Ave magne Rex caelorum. Za fasadą Nabożeństwa Różańcowego
Stella splendens in monte stoi
ogrom działań logistycznych, wiele godzin spędzonych przed komputerami i na
spotkaniach i konsultacjach. To w jakiś sposób najbardziej unikalne nabożeństwo
wśród pozostałych, bo pomimo ogromu włożonego w niego pracy, jest dziwnie nie
nasze. Po raz jedyny w naszej historii skorzystaliśmy z gotowego zestawu
pieśni, będących w dużej mierze tańcami maryjnymi, które przetrwały w rękopisie
El Llibre Vermell de Montserrat. Po
raz pierwszy w historii opanowaliśmy też śpiew wszystkich pieśni z konkretnego
źródła. Po raz pierwszy przygotowaliśmy tłumaczenia śpiewanych przez nas
tekstów – od A do Z. Owocem tamtego nabożeństwa jest również nasza strona internetowa, na której znajduje się niniejszy tekst. W przygotowania zaangażowały się osoby zamieszkałe na co
dzień w Barcelonie, Brukseli i Neapolu.
 |
Stella splendens in monte 2009, Hajnówka |
Klasztor na Montserrat, skąd pochodzi wspomniany rękopis, wykazuje
pewne analogie do polskiej Jasnej Góry. W obu przypadkach jest to schronienie
Czarnej Madonny, której wykonanie (znów w obu przypadkach) legendarnie
przypisywane jest św. Łukaszowi. Czym dla nas Jasna Góra, tym
Montserrat dla Katalończyków. Z kolei pieśni z rękopisu
El
Llibre Vermell de Montserrat przywodzą na myśl śpiewy z
Kancjonałów staniąteckich – mają służyć
raczej prostym ludziom, napisane są przeważnie tak, by mogły być zaśpiewane bez
wyjątkowych umiejętności muzycznych. Przeważnie.
Pierwsze
Stella
splendens in monte – Nabożeństwo Październikowe z pieśniami maryjnymi z El
Llibre Vermell de Montserrat zaśpiewaliśmy po raz pierwszy w Hajnówce w
październiku 2009. Było to ostatnie nabożeństwo, którego „premiera” miała
miejsce w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, lecz tradycję pierwszego
przemodlenia każdego nabożeństwa w Hajnówce utrzymujemy do dziś.
 |
Stella splendens in monte 2010, Świnoujście |
Drugie Nabożeństwo Październikowe
Stella splendens in monte to czas
absolutnie niezwykłego spotkania w Świnoujściu. Nie wyobrażaliśmy sobie nigdy, że przyjęcie śpiewaków w parafii
może być tak życzliwe, że parafianki zarzucą nas dzień później „gorącym ciastem
na drogę”. Była to również rozkoszna okazja do obserwacji jesieni nad morzem,
do czego plaże wyspy Uznam nadają się doskonale. Łącznie nabożeństwo
zaśpiewaliśmy siedem razy, jednak prócz tego należy policzyć dwie inne okazje,
podczas których można było usłyszeć pieśni z rękopisu
El Llibre Vermell de Montserrat.
 |
Stella splendens in monte 2012, Poznań |
Innymi szczególnie obdarzonymi wspomnieniami powtórzeniami nabożeństwa
Stella splendens in monte było nabożeństwo
w Poznaniu (2012) i
w Sopocie (2015). Przy pierwszej okazji doświadczyliśmy bardzo ciepłego przyjęcia w niezwykłej aurze - dzień po naszym śpiewaniu miasto spowiła tak gęsta i malownicza mgła, że doświadczaliśmy go głównie przez barwne słowa Doroty i Ani, niż własnymi oczyma. Po tym wydarzeniu zaobserwowaliśmy również największy ruch na naszej stronie www i stronie na Facebooku w historii naszej działalności. Śpiewanie w Sopocie było natomiast spłatą długu wdzięczności, jaki zaciągnęliśmy organizując w parafii księży misjonarzy dwukrotnie
zamknięty warsztat dla uczestników Projektu. Przy tamtych okazjach śpiewaliśmy tylko podczas mszy świętych, teraz mogliśmy również wspólnie przemodlić Nabożeństwo Październikowe.
 |
Stella splendens in monte 2015, Sopot |
Wyjątkowy sentyment, jaki narodził się w nas do pieśni z
El Llibre Vermell de Montserrat spowodował, że zdecydowaliśmy się na
wspólny wyjazd do Katalonii, którego głównym celem było nawiedzenie klasztoru i modlitwa przed cudownym wizerunkiem
Czarnulki, jak ją pieszczotliwie nazywają miejscowi. Po modlitwie indywidualnej udaliśmy się do kaplicy adoracyjnej i śpiewaliśmy te fantastyczne pieśni w miejscu ich powstania. A potem śpiewaliśmy dalej, idąc do Santa Cova, miejsca znalezienia cudownej figury
Czarnulki.
 |
Przed Santa Cova, Montserrat 2014 |
Koncerty nie są formą działalności, którą chcielibyśmy uznać
za naszą podstawową. Jednak w naszej historii zdarzyło nam się zaśpiewać je
dwukrotnie. Jednym z nich był koncert, jaki
zaśpiewaliśmy w warszawskim Sanktuarium Jezusa Nazareńskiego. Przy kościele tym działa duszpasterstwo osób
hiszpańskojęzycznych, a raz w roku, na wiosnę, parafia organizuje obchody
Hiszpańskiej Niedzieli na Solcu. Właśnie w ramach tego spotkania dane nam było
zaprezentować komplet śpiewów z
El Llibre
Vermell de Montserrat w stolicy.
 |
Hiszpańska Niedziela na Solcu 2013 |
Jednak pierwszym koncertem był
…nunc et in hora mortis nostrae, który wykonaliśmy podczas
Europejskich Dni Dziedzictwa 2011, wydarzenia organizowanego na przełomie
sierpnia i września w wielu krajach europejskich, mającego na celu promocję
lokalnych miejsc, szerzej nieznanych, o znacznej wartości kulturowej. Takim
miejscem są Chwarszczany, niewielka wieś przy granicy polsko-niemieckiej, w
której znajduje się świetnie zachowana kaplica Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa
Świątyni Salomona, zwanego popularnie templariuszami. To było nasze pierwsze
spotkanie na szlaku templariuszy (nazwa organizatorów to właśnie Stowarzyszenie
Szlak Templariuszy), i jak się później okazało – nie ostatnie. Kawa z ogniska,
lepienie garnków, nauka fechtunku – rzadko w przerwie między próbami zdarza nam
się doświadczyć tak wiele.
 |
Europejskie Dni Dziedzictwa 2011, Chwarszczany |
Koncert w Chwarszczanach był również pierwszą próbą
poważnego zmierzenia się z chorałem gregoriańskim. Oprócz pieśni z Montserrat,
dobranych pod kątem Maryi jako patronki dobrej śmierci, koncert …nunc et in hora mortis nostrae zawierał
również chorałowe śpiewy pogrzebowe z Missa
pro defunctis. Ich nauka nie poszła w las, posłużyły one do utkania
kolejnego nabożeństwa, które wspomnimy za tydzień.
Krzysztof H. Olszyński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz